Strony

piątek, 11 marca 2016

3 minuty szczęścia


Powoli wracam do świata żywych. Bardzo powoli. Dzisiaj Filip kończy dwa miesiące, a my nadal żyjemy pod znakiem zapytania – co mu jest, że mało je, przybiera na wadze powoli (raz więcej, raz mniej), ulewa, płacze podczas jedzenia, jest bardzo niespokojny i ma problemy z zasypianiem. Jesteśmy na etapie rozważania nietolerancji laktozy. Może tym razem to będzie strzał w dziesiątkę, nasze dziecko w końcu przestanie się męczyć i zaczniemy czerpać z rodzicielstwa całymi garściami. Ale to temat na inny post. Od porodu uzbierało się sporo tematów godnych opisania. Dzisiaj o 3 minutach szczęścia.